Czar się udał, ale...
Wilhelm nie był pewien, czy Leonard jednak nie widział jego twarzy. A jeśli tak...
Nie miał pojęcia, ile wojak będzie pamiętać po przebudzeniu się, pozostawało mu zatem tylko jedno - musiał powiedzieć Pappie, co się stało, a potem zniknąć na jakiś czas z obozu.
Miał nadzieję, że patriarcha klanu Gattich zdoła, w razie konieczności, przekonać niedoszłego gwałciciela, że to, co się zdarzyło, było tylko snem.
O ile, oczywiście. Leonard zechce się przyznać, co mu się zdarzyło, gdy dobierał się do jednej z dziewczyn.
Wartej grzechu, to fakt... ale mimo wszystko.
- Zostawcie go, niech śpi. Nic nie zabierajcie - powiedział szeptem.
Zostawił smacznie śpiącego Leonarda i ruszył niemal biegiem w stronę obozu.