Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2018, 13:05   #87
Avdima
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
termin postów do 26.01.2018

LOTHAR

biegnie z pomocą ulrykaninowi
Akolita podbiegł do okna, by zobaczyć w środku leżące na ziemi ciało nieumarłego. Widział ich już wystarczająco dużo, by z bliska być w stanie ocenić, czy trup mógł należeć do tych ożywionych, czy też nie. W polu widzenia miał również zabarykadowane drzwi, ale nic więcej, od odgłosów napinanego łańcucha, potępieńczych jęków oraz powarkiwania ulrykanina odgradzała go ścianka.

Wskoczył do środka i wtedy też zza ścianki wyleciał ulrykanin na którym wisiała dwójka nieumarłych. Uderzyli o drzwi, trzęsąc całą konstrukcją. Unrecht wyglądał na oszołomionego, próbował odgrodzić się drzewcem cepa, na którym jeden z truposzy wygłodniale zaciskał zęby.

Naprzeciw akolita widział jeszcze wyważone okno, przez które prawdopodobnie wtargnęli nieumarli, oraz duży kufer, którego wieko zatrzasnęło się gdy tylko spojrzał w jego stronę.


ULLIANA

Sprytne, elfie oczy Ulliany dobrze wypatrzyły lot strzały, a jej sprawne nogi w krótkim czasie pozwoliły zbliżyć się do miejsca, gdzie krasnolud toczył samotną walkę. Nie mogła jednak powiedzieć, żeby nie radził sobie dobrze, droga wyłożona była zwłokami, chociaż daleko jeszcze było mu do zwycięstwa - Galnir stawał naprzeciw dwóch zombie, a w oddali zbliżała się jeszcze piątka.

Ulliana podeszła na komfortową odległość i cofając się powoli, zaczęła mierzyć z łuku.


GALNIR I ULLIANA

Galnir dawno się tak nie zmachał, a w jego przypadku mówiło to bardzo dużo. Lawirował i ciął nieumarłych, próbując przy tym samemu nie wpaść w ich łapska. Posłał kolejnego do piachu, ale samemu tez oberwał, na szczęście skończyło się wyłącznie na bolesnym draśnięciu.

Gdy cofał się, by przygotować do kolejnej rundy, obok świsnęła strzała, przebijając jednego trupa. Ta jednak leciała znacznie niżej, niż poprzednia. Obejrzał się za ramię, zauważył znajomą twarz. Wciąż nie wiedział, co działo się z sigmarytą i ulrykaninem, ale elfka z jakiegoś powodu zeszła do Heppingen. Pomóc, albo był to sygnał do wycofania się? Zanim zadał jej pytanie, doskoczył jeszcze raz do truposzy i dokończył dzieło Ulliany. Razem też skończyli z trzecim, tworząc chwilę na odetchnięcie.


ERICA I HANS

Z góry dobrze było widać, jak Ulliana dołączyła do Galnira i razem uporali się z najbliższymi im zombie. Sessler został sam, ale wracał obwieszony dobrami. Zatrzymał się jakieś kilkanaście metrów od skarpy i po chwili skręcił w lewą stronę, prawdopodobnie po to, by obejść skarpę i wejść po mniej stromym podłożu.

Wydawało się, że wszystko ma się dobrze, chociaż dwójka towarzysząca z początku Galnirowi zniknęła w chacie, więc nie mogli być tego pewni. Pozory nie trwały długo, gdy do Hansa podbiegł wystraszony pastuch i z trudem klecąc słowa, ostrzegł przed zbliżającymi się zombie. Sesslerowa chwyciła syna za rękę i pociągnęła bliżej reszty, po jej oczach dało się dostrzec, że Klaus nie kłamał.

Spomiędzy drzew wynurzały się chodzące trupy, jeden po drugim, a za nimi powoli wspinały kolejne. W pośpiechu naliczyli ich blisko dziesiątki, ale tych wciąż przybywało. Wyglądało, że ich bezpieczne schronienie na skarpie dobiegło końca.

Galnir otrzymał 1 draśnięcie.
Ulliana jest biedniejsza o 2 strzały.

5 zombie idzie w stronę Galnira i Ulliany. Są w odległości 2 tur.

Kierunki skarpowe:
północ, północny zachód i zachód - idą zombie
Południowy wschód - Heppingen
Południe - tam gdzieś obchodzi skarpę Sessler

 
Avdima jest offline