Hakon wydaje mi się, że właśnie z tego powodu komendant oddał Ci dowództwo. Jeśli on będzie wydawał potrzebne, ale nie przynoszące chluby rozkazy, to nie będzie miał potem życia w mieście. A tak to ma proste usprawiedliwienie, to nie on dowodził. Nie on zabijał cywili, rekwirował rzeczy, robił przymusowy pobór, kazał niszczyć okoliczne zabudowania, czy ograniczał racje żywności.
My odejdziemy po bitwie, on tu chce zostać i dalej być komendantem.
Uchodźcy stoją pod murami, już słyszeli że nie wejdą do środka. Grożono im strzałami, a teraz ich wodą polewać? Żeby znowu grozić tylko, że rozgrzanym olejem. Dla ich alternatywą są graniczni, a do grożenia już się przyzwyczaili.
Tak przynajmniej obstawiam.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |