Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2018, 21:33   #34
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Sprawdźcie, czy larwy z niego nie wyłażą – odezwał się zakuty w metalową zbroję Edrik. Mokhrul już chciał cisnąć coś w stylu "Dzięki kapitanie oczywisty", ale powstrzymał się, gdyż wymagało to wzięcia wdechu będąc pochylonym nad ciałem.

Przeżarte i zgniłe ciało nieszczęśnika było w potwornym stanie. Mokhrul oceniał, biorąc pod uwagę tutejszy klimat, że minęło kilka dni odkąd tu leży. Grube czerwie miały tu wikt i opierunek od dość dawna. Niestety, dość dobrze wyjadły rany i trudno było stwierdzić co tak właściwie się stało, bez głębszej analizy, a na to półork nie miał ochoty. Był twardy i obyty z takimi sytuacjami, jednak nawet jego żołądek miał swoje granice. Ponownie obrócił ciało głową do ziemi i ruszył do pozostałych sprawdzając po drodze szablę. Wyglądała zacnie, jednak nie wygląd był najważniejszy. Onaga wykonał kilka próbnych cięć i wypadów testując wyważenie oręża, by wreszcie schować go z powrotem do pochwy przy pasie.

Same łodzie były już mocno spróchniałe, jednak na potrzeby ochrony przed słońcem nadawały się bardzo dobrze, więc gdy reszta postanowiła się zatrzymać nie protestował. Wolał iść dalej, ale lepiej odpoczywać razem niż iść w pojedynkę. Skorzystał więc z okazji by zamoczyć czerwoną bandamkę w morskiej wodzie i zawiązać na głowie chowając pod nią włosy. Jedynie kilka czarnych prostych kosmyków wychylało się przy uszach. Wyjął bukłak i opróżnił kilkoma solidnymi łykami, a następnie podszedł do Jasmal podstawiając go dziewczynie pod ręce z szerokim uśmiechem na twarzy. Tak jak poprzednio nie miał skrupułów by przyjrzeć się wdziękom kapłanki dziękując za świeżą wodę.

- Czy to ktoś z naszego statku? - spytała Tajga, na co Mokhrul pokiwał przecząco głową.
- Stary trup - odpowiedział - robaki grube o... - tu półork wyciągnął kciuk pokazując grubość larw - długo jedzą.
Na pytanie Thazara o sprawcę śmierci, półork wzruszył jedynie ramionami. - Robaki wyjadły - rzucił filozoficznie próbując nie wracać myślami do truchła. Zamiast tego wyszedł z cienia i ponownie spróbował oszacować gdzie się znajdują i czy na pewno idą we właściwym kierunku.
 
psionik jest offline