Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2018, 09:18   #117
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Poszło zbyt łatwo. Nie było więc żadnym zaskoczeniem, kiedy ziemia rozwarła się pod nogami Partridge'a. Spadał on z wysokości już tyle razy, że kolejny taki przypadek był równie przewidywalny, co sądowy zakaz zbliżania do wybranek serca.
Strzelec już dawno odkrył, że żyjąc bez nadziei, nie da się jej de facto utracić. Dlatego też, gdy spadał, daleko mu było do paniki. Bardziej ciekawiło go czy roztrzaska się na kształt podobny do konfitur babci, lub wyląduje w kolejnym miejscu pełnym zębisk, ostrych rzeczy i kopniaków. Cóż, zanosiło się na to drugie.
Miejsce do którego trafił, należało do krasnoludów. Rokowało to cokolwiek źle, zważywszy na relacje między pokurczami, a jego rasą. Dość powiedzieć, że protokół dyplomatyczny między dwoma nacjami obejmował głównie techniki wspólnego okładania się po głowach.
Na gospodarzy nie musiał długo czekać, choć ich szarża zakończyła się jeszcze przed właściwym rozpoczęciem. Alkoholowe maratony oraz dieta z tłuszczu w sosie własnym szybko powstrzymały oddział. Brodaczy na pewno było jednak więcej, toteż Partridge nie mógł pozostać w miejscu. Zignorował utyskiwania opancerzonego kompana i dotknął muru przed sobą. Opuszkami palców wyczuł jakieś runy oraz grawer komentujący długość przyrodzenia kogoś o pseudonimie Miedzianobrody.
- ...zaś jego matka śmierdzi octem - dokończył czytać. - Chyba ten facet nie ma tu wielu przyjaciół, Bogdanie. Nic to, ruszamy dalej. Jeśli będziemy trzymać się cały czas jednej ściany, z pewnością gdzieś dotrzemy. Ewentualnie zaczniemy chodzić w kółko jak skończeni głupcy.
- IIIIIK!
- Słuszna uwaga.
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 23-01-2018 o 15:23.
Caleb jest offline