Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2018, 23:19   #107
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Słowa kuzynki najwyraźniej uspokoiły Dorothy, która pokiwała głową i powiedziała:
- Masz rację. Zaczynam się zachowywać jak paranoiczka. Muszę wziąć się w garść. Porozmawiaj z tym ochroniarzem, a ja pójdę do laboratorium. Poszukam tam, tej butelki z chloranem i spróbuję dyskretnie wypytać innych, co jeszcze robiłam dziwnego. Spotkamy się na miejscu.
Zakończyła, ruszając do wyjścia.
Lily nie pozostało do zrobienia nic innego jak ruszyć za nią. Rozstały się przy windzie. Blondynka zniknęła za rozsuwanymi drzwiami, posyłając jeszcze Lily smutny uśmiech.
W stołówce, przy jednym ze stolików siedziała jakaś para. Spojrzeli odruchowo na wchodzącą kobietę, ale zaraz stracili zainteresowanie jej osobą, więc Teo bez problemu mógł podejść do stolika, który ustalili jako bazę do zostawiania wiadomości i pod jego blatem znalazł dwie wiadomości oraz przymocowany tam długopis. Pierwsza od Dariana Ollla brzmiała:
"Mam krótkofalówki. Thom znaleziony w swoim pokoju. Piętro -1 czyste. Tam pokój ochrony i kamery. Millington ma problemy z Jonesem, jest wyłączony z gry. Mam sprzęt do hakingu, powinienem umieć to zrobić."
Na drugiej, którą sporządził Liam Bates, znajdowała się następująca informacja:
"Dorothy podejrzana o bycie przejętą przez obcego agenta. Próbowała dostać się do szefa działu technologicznego - Craiga Newmana. Mężczyzna mieszka na -4 i jest nieobecny. Android nie chce zdradzić miejsca jego pobytu. Czyżby -5? Podobno testują wirus na androidach, lecz coś poszło nie tak i przestały wykonywać polecenia. Od kilku dni nie wszystkie działają zgodnie z protokołem. Wirus był pierwotnie ludzki, jednak został zmutowany, by działać na neurony androidów. Prace nad nim zapewne koordynował Newman, a przynajmniej o nim wiedział. Obecnie staram się uzyskać broń przeciwko androidom, zmierzam na -4."

***


- Wydaje mi się, że mieszkał w jednym z tych wspólnych apartamentów na drugim piętrze. - Odpowiedziała Nina. - Myślałam, że ty też tam mieszkasz. - Dodała jeszcze, ale drążyła dalej tego tematu.
Jak zasugerował Liam, sprawdzili jeszcze najbliższe magazyny, nigdzie jednak nie trafili na ślad Ernesto. Nina ruszyła w kierunku wind i zjechała na drugie piętro, kierując się do drzwi oznaczonych numerem 207. Zapukała energicznie raz i drugi. Przez chwilę nic się nie działo, ale potem usłyszeli szuranie i drzwi otworzył im zarośnięty, rozczochrany chłopak, ubrany jedynie w za krótkie jeansy, spod których wystawały mu bose stopy:
- Czego? - Zapytał. - Mam dzisiaj nocną zmianę.
Za jego plecami Liam mógł zobaczyć całkiem przytulną bawialnię z wielką kanapą, wyglądającymi na bardzo wygodne fotelami oraz czworo drzwi. Dwoje w ścianie po lewej stronie i dwoje w ścianie na wprost.
- Szukamy Ernesto. Jest może u siebie? - Zapytała dziewczyna.
- Raczej wątpię. On prawie tutaj nie bywa. Większość czasu spędza przy swoich „dzieciach”. Pewnie boi się zostawić je same. - Powiedział i zaśmiał się z własnego dowcipu.
- Właśnie nie ma go tam. - Stwierdziła Nina, odpowiadając uśmiechem na słowa chłopaka. Potem jednak spoważniała:
- Martwimy się, czy coś mu się nie stało.
- Nie ruszałem się stąd od godziny, ale w sumie mogłem nie zauważyć, gdyby cicho się poruszał. - Rozczochrany wzruszył ramionami i zawołała głośno:
- Ernesto? Jesteś u siebie?
Kiedy nie wywołało to żadnego efektu, podszedł do pierwszych drzwi na wprost i nacisnął na klamkę:
- Ernesto? - Zajrzał do środka, gdy drzwi ustąpiły bez oporu.
Liam zauważył, że światło zapaliło się automatycznie.
- Nie ma go tutaj. Mówiłem, poszukajcie dobrze przy taśmie androidów. Może zamienił się w jednego z nich. - Zarechotał ponownie i wrócił na kanapę, z której musiał przed chwilą wstać:
- Zatrzaśnijcie za sobą drzwi. - Dodał jeszcze i uruchomił grę, na wielkim, holograficznym ekranie, na ścianie po prawej stronie.

W tym momencie otworzyły się drzwi do pomieszczenia socjalnego, które Agenci ustanowili swoim punktem kontaktowym i wyszła z niego Lily Cage alias Teo Doros.

***


Zejście na poziom niżej nie stanowiło większego problemu. Znajdowała się tam winda oraz dokładnie takie same, rozsuwane drzwi i czytnik linii, jak na poziomie wyżej. Musiały prowadzić w to miejsce z laboratorium na poziomie minus cztery.
Także kolejny bieg schodów udało się Darianowi pokonać bez problemu. Niestety dalej nie było już tak prosto. Po wyjrzeniu zza zakrętu, Olll mógł zobaczyć jeszcze jeden bieg prowadzący w dół oraz zainstalowaną tam kamerę. Umieszczoną tak, że nie było możliwości przejścia dalej, bez zwrócenia na siebie uwagi.
 
Eleanor jest offline