BRIAN MOSS
Liam był nieco zawiedziony. Na moment stracił wątek, a jego myśli odpłynęły w bliżej niesprecyzowane rejony. Rozważał wypowiedzi różnych ludzi, przypominał sobie ich twarze, gesty, maniery. Nic konstruktywnego. Pozwolił w ten sposób dryfować świadomości. Właśnie przemyślał perspektywę procederu zamiany ludzi w androidy, którą żartem podsunął zarośnięty mężczyzna. Kiedyś Bates przedstawiał podobną teorię spiskową w jednym odcinku swojego programu. Podziękował za rozmowę z lokatorem poziomu drugiego i zamknął za sobą drzwi.
Na samym początku nie zdał sobie sprawy z tego, że widzi swojego współpracownika. Nie rozpoznał Lily Cage, zresztą nigdy nie przebywał z nią zbyt długo. Minęła długa sekunda, kiedy trybiki w jego umyśle przestawiły się w odpowiednią kombinację.
- Nina, może weszłabyś do kuchni i spróbowała powąchać zapachów? Kora odpowiedzialna za pamięć i węch znajduje się blisko siebie w mózgowiu. Być może jakiś intensywny zapach sprawi, że przypomnisz sobie coś ciekawego. W końcu byłaś w drodze na lunch. Ja chwilę tu zostanę, mam coś do załatwienia - rzekł tonem sugerującym, że zbytnia ciekawość z jej strony jest niewskazana.
Chciał pozbyć się kobiety, wolał mieć ją w dalszym ciągu na oku. Miał nadzieję porozmawiać z Dorosem bez zbędnej pary uszu.