- Wszystko w porządku Gordon?! - wykrzyknął Norweg - Dasz radę wejść na górę?!
- Tak jest, sir! - dało się słyszeć z dołu.
- Barnes, pomóż rodakowi - wydał polecenie Edvard - Ruchy!
Anglik zbiegł po schodach, aby pomóc drugiemu żołnierzowi. Chwilę później obaj znów byli koło swojego aktualnego dowódcy.
- Panowie, wydaje mi się, że powinniśmy wejść do środka, tu jesteśmy zbyt łatwym celem. - zaczął dość niepewnym głosem nord.
- I tak jesteśmy w niezłym bagnie, sir - odpowiedział mu Gordon.
- Wejdę jako pierwszy - zadeklarował Barnes.
Podeszli do najbliższych drzwi, otworzył je Edvard, a Barnes najpierw zdjął hełm i chwilę nim pomachał za progiem, tak jak sprawdza się, czy gdzieś nie czyha nadgorliwy snajper, a następnie znów go założył i wszedł do środka okrętu.