Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2018, 21:41   #257
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wiadomość ogólna:
Wybaczcie zwłokę. Mam dość gorące sytuacje w liczbie mnogiej.

Spis dotychczasowych obrażeń:
San Z6, Haxtes Z3, R6, Glastenen Z3, R15, C2, S4, Antix R6, S3, Izbylut Z2

Wszyscy:
Nie mogąc za bardzo zdecydować się, czy odtransportować Antix do drzwi, czy natychmiast zmierzyć się z trudną wspinaczką głos większości przemówił za powrotem do centralnego pomieszczenia (dla wyjaśnienia: od zewnątrz nie było żadnego balkonu, a jedynie drzwiczki okienne przez które goblin z irokezem wam ubliżał wcześniej). Izbylut po skarceniu dziewczynek postąpił w racjonalny sposób i przed wejściem całej zgrai do centralnej sali zabrał drzwi służące za tarczę. Zresztą przydała się, a ku zdziwieniu was wszystkich zauważyliście, że lina już zwisa i to prowadzi do balkonu po prawej to znaczy na trzecie piętro. Właśnie wspina się po niej jakiś goblin w dziwnym, błękitnym uniformie z białą czapką. Na plecach ma jakąś torbę. Widząc, że wkroczyliście do sali gobliny z pierwszego i drugiego piętra żywo zareagowały i zaczęły krzyczeć mniej więcej tak:
- Kurwy wróciły! Szybciej Sajlorixie! - i kamienie poleciały w waszym kierunku. Niektóre z nich uderzyły co prawda wam w stopy, ale tylko jako odbite od ziemi. Tak bardzo to znów nie bolało i właściwie nie kosztowało was żadnych ran. Kamienie, które bolałyby odbiły się od drzwi dźwiganych przez Izbyluta (tak swoją drogą wszyscy musieliście być lekko pochyleni z wyjątkiem Antix i właśnie Izbyluta). Dodatkowo zwróciliście uwagę, że od centrum sali do liny, po której wspinał się goblin prowadziły ślady wody, a pod samą liną jest niewielka kałuża. Widocznie cieknie z goblina. Zeszczał się? Lina pod nim jest wyraźnie lepka, a na jego butach jest jakiś zielony, mokry i przez to błyszczący gnój. Wśród goblinich krzyków w pewnym momencie wyłapaliście:
- Haha, zjaraj ich! - co zabrzmiało jak jakiś rozkaz.

Glastenen:
Martwe gobliny na półpiętrze miały jedynie na sobie swoje łachmany, których nie zdarłeś z nich.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 29-01-2018 o 21:31. Powód: nieaktualna ilość ZRCS Glastenena
Anonim jest offline