Drużyna A naradziła się i ruszyła do drzwi prowadzących do piwnicy. Krasnoludka przyłożyła palec do ust nakazując wszystkim cisze, każdy po kolei przyłożył głowę do rogu ściany zerkając na dwóch wartowników z kuszami i toporami. Opierali się leniwie o ściany patrząc na schody i po suficie. Gdy powrócili do drzwi naradzić się nad sposobem ataku z głębi korytarza, zza metalowych drzwi dobiegły stłumione krzyki.
- Nie róbcie tego! Nie! Nie! Pokaże wam gdzie są… - Krzyk przerodził się nagle w wrzask bólu –
AaaaOooUUUuuuuu! AaaaAaaaaa…
W tym samym czasie wybuchły radosne śmiechy, chichoty, klaskanie i wiwaty. Syczenie gaszonego ognia zagłuszyło krzyki dalszej agonii i śmiechów.
Drużyna O posłała Erskine, aby otworzył drzwi oraz zrobił kilka kroków naprzód. Smród krwi uderzył w nozdrza całej drużyny. Po lewej od wejścia stał duży stół z zakrwawionymi katowskimi narzędziami tortur. W pokoju walały się łańcuchy, krzesła i różne beczki. Do ściany przykute łańcuchami były cztery ciała w zakrwawionych ubraniach.