Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec
Jeszcze, schodek, jeszcze dwa i już! Już był na narożniku korytarza. Zaraz za nim szturman dostrzegł leżącego na podłodze szeryfa. Szybko! Nie wiedział czy jednak dostał od kogoś z ich grupki jak się na moment wyhylił by do nich strzelić czy to tak go powalił flashbang Sam. Nie było to teraz istotne, leżał. Przy nim leżał nietypowy automat. A w głębi, niecałe kilkanaście kroków dalej ruch. Dwójka ludzi. Błysk i huk szybkich wystrzałów. - Uh! - szturman jęknął gdy poczuł jak pociski rozplaszczają się po napierśniku. Nie dały rady go przebić ale i tak kopneły go całkiem mocno. Zrewanżował się tym samym.
Vector okazał się świetnym karabinkiem, zwłaszcza z powodu posiadanej lunetki na średnie dystanse. I sprawdzał się świetnie. Ale teraz strzelali się na kilka kroków, w dynamicznym strzelaniu typowym dla CQB. Nie miał nawet czasu wycelować porządnie więc tylko mniej więcej nakierował broń na sylwetki po drugiej stronie korytarza i wystrzelił. Korytarz znowu rozbrzmiał hukiem wystrzału. Pojedynczy, mocny NATOwski pocisk przebił się przez te kilka kroków powietrza trafiając w ciało ochroniarza burmistrza. Tamten jęknął tak samo jak przed chwilą trafiony szturman.
Morrison ruszył w ślad za znikającymi w boczym pomieszczeniu sylwetkami z wycelowaną przed siebie brobią. Odkopał tylko ten nietypowy automat szeryfa by go głupie rzeczy nie kusiły ale nie miał czasu się nim teraz zajmować. - John, zwiążcie go! Skye za mną! - polecił szybko reszcie swojej grupce. - Panie burmistrzu niech pan się podda! Czeka na pana proces! A jeśli wybiera pan walkę to nie ręcze za je wynik! - krzyknął do drzwi przez jakie właśnie zniknął burmistrz i trafiony ochroniarz. Wiedział, że trafił, widział ślady krwi na podłodze prowadzące do tych drzwi. Wolał by burmistrz złożył broń. Ale też nie chciał ustępować z presją więc dał znać Sky by stanęła po drugiej stronie drzwi i na jego znak oboje mieli wparować do środka gdyby burmistrz nie chciał się poddać.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |