Oswald oraz Randulf już czekali w obozowisku Otwina, gdy ten wracał ze spaceru z koszykiem grzybów. - Dobrze, zróbmy tak jak mówicie. - chłop wysłuchał planu jego towarzyszy oporządzając grzyby małym kozikiem - Będzie zupa grzybowa, albo jajecznica z grzybami na jutro na śniadanie, albo nie, na kolacje. Coraz zimniejsze te noce, wiec niedługo dane nam się będzie świeżymi grzybkami raczyć, trza korzystać. - No a poza grzybami to jakiś tam prowiant mam, dobzi ludzie przynieśli, jedyne czego mi brakuje to konia. Przyobiecany mi Luisowy jeszcze jest? Myślę że go sobie wezmę, nie będe na piechtę za wami gonił. - Hej, kolego, mógłbyś mi go przyprowadzić? - zwrócił się do jednego z chłopów. - Chyba że znów będą o jakiejś kasie gadać, to sam po niego pójdę i wezmę, ale bardzo i to bardzo bardzo nie chce już do tej wsi wchodzić.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |