Turę mamy do końca
06.02.
Akcję podwiozłem trochę dalej niż poszła deklaracja, ale założyłem, że lecicie po rewolwer nie po to, żeby sobie palnąć w łeb, tylko jemu
Dlaczego Richard? Bo tak powiedziały mi kości po uwzględnieniu modyfikatorów. Potem były trzy rzuty na trafienie, ale odległość była tak mała, że nawet modyfikatory ujemne za brak umiejętności strzeleckich i stres nie zagrały żadnej roli. W sumie Richard musiałby mieć ciężki niedowład wzroku połączony z padaczką źrenic, żeby nie trafić w zbliżający się, mało ruchawy cel. Ewentualnie zamknąć oczy, okręcić się i strzelać na ciuciubabkę.