Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2018, 20:54   #15
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Przed wyruszeniem na misje

Rick uśmiechnął się szeroko słysząc kłótnie Szefostwa:

- Pani Emmo z chęcią zacznę spłacać zaciągnięte długi i odpracuje gościnę mój tatko oby Odyn wpuścił jego ducha do Walhalli zawsze powtarzał, że nie ma darmowych obiadów... - Podsumował całą sytuacje następnie pobiegł pod prysznic, ponieważ z jego mniej sprawnymi dłońmi mycie zajmie większość czasu, który pozostał mu do wyjazdu.

-Dziękuję za troskę Psorze McCoy, ale nie daje sobie w kaszę dmuchać a jeżeli już przyjdzie zginąć to w walce za słuszną sprawę - Zawołał jeszcze do włochatego pedagoga, który uratował go przed wyrokiem długoletniego więzienia nim cały ten kraj poszedł w szambo. Rick bardzo szanował kudłacza niestety nie potrafił okazać tego w bardziej kulturalny sposób.

Dziewiętnastoletni Mulat wyglądał jak beczka lodów kawowych z nieproporcjonalnie rozrośniętymi ramionami nie trudno było zgadnąć, że jego mutacja zwiększa siłę.

Zgodnie z przewidywaniami zdjęcie ubrania, umycie się, ponowne ubranie i dotarcie do hangaru na czas było wyzwaniem. Udało się, jednak a dodatkowo niczego po drodze nie zniszczył! Przez pierwsze tygodnie, gdy uczył się kontrolować swoją moc jego ofiarami padły: toster, włącznik światła oraz pokrętło umywalki.

Na szczęście od tego czasu przekazano mu kilka metod stosowanych przez niejakiego Guido "Strong Guya”, który miewał podobne problemy ze swoją mutacją nosił, więc popychane po kieszeniach niezatemperowane ołówki, które służyły mu do naciskania guzików oraz przełączników dostał też wzmocniony chwytak dla seniorów no i do tego starał się nic nie niszczyć.

Odprawa i lot

Rick bał się w ogóle dotykać tabletu z podobnym brakiem zaufania patrzył się na granat obawiając się, że zamiast go rzucić sam go rozgniecie... Może nie byłby to taki zły pomysł? Dodatkowe wzmocnienie sił pięści taką stwardniałą substancją? Spodobał mu się ten pomysł, więc bardzo ostrożnie włożył "Gluta" do kieszeni.

Nawet nie próbował zapoznać się z mapą, bo nawet jakby nie zepsuł drogiego urządzenia to i tak by nic z mapy nie zrozumiał. Nie był głupi po prostu przez stukniętą Matkę nigdy nie chodził do szkoły. Gdyby nie pomoc Steva nauczyciela - bibliotekarza, który podszkolił go podczas odsiadki w poprawczaku to pewnie w ogóle by nie umiał pisać.

Czas przelotu wykorzystał na przesłuchanie większej części audiobooka Wielkiego Gatsby, który przesłał mu właśnie były wychowawca. Z tego Gatsby ego to był naprawdę fajowski imprezujący OG! Łatwiej mu było słuchać niż czytać a książka pomogła mu oderwać myśli od nadchodzącej stresującej misji oraz seksownej telepatki, która płaciła za jego utrzymanie i nie życzyła sobie, aby ślinić się na jej widok.

Plan Ataku

- Nie dość, że mam darmową wycieczkę zagraniczną i pomagam siostrze w mutacji to mam okazje ze złomować Sentinela?! To dopiero zabawa!

Richard napiął swe potężne mięśnie i zaskoczył przed ambasadę zamierzał cisnąć we wrogiego robota atakującego dziewczynę najbliższym drzewem albo samochodem policyjnym.
// Ląduje na pozycji [3] wykorzystuje zdolność Tarcza mięśni i kości.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 07-02-2018 o 14:42.
Brilchan jest offline