Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2018, 23:58   #76
Bergan
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
A, tu mata jeszcze historię postaci Zbysia. Widać, że pisana podczas kwadransowego posiedzenia w sławojce, ale ma jakiś potencjał. Tyle w kwestii zapoznania się z osobowością towarzysza niedoli.


Zbysław nigdy nie miał szczęścia do kobiet,alkoholu ani magii. Już jako dziecko kontynuował tradycje rodzinną,która potwierdzała ich imię rodowe. "Czarnonogi"- nigdy jakoś nie kochali tego mienia,jednak co tu poradzić...w końcu dosłownie każdy w rodzinie miał opalone nogi niczym niewolnicy z słonecznych wysepek. Tak czy inaczej dodatkowo nie lubowali się w butach,więc nogi były dodatkowo czarne o ten cały syf,który społeczność miasta lubi wyrzucać na ulice. Dzieciństwo nasz Zbysiu spędził biegnąc na bosaka gdzie się dało i rozwalając rzeczy,o których nikomu się nie śniło. O ile nasz bohater nie jest jakimś specjalistą w magii czy kobitkach,to w rozwalaniu wszystkiego dookoła siebie góruje nad wszystkimi. Legendy głoszą,że podczas zimy udało mu się spalić lodową rzeźbę ufundowaną przez sołtysa. Niezależnie jaka jest prawda,dzieła sztuki już nie ma,ale to nieistotne. Dokładnie dwie godziny po jego 20 urodzinach rodzice wyrzucili go na zbity pysk i chłopina musiał sobie znaleźć cel w życiu. W istocie go znalazł,ale zaraz mu utonął w studni. Pewnego dnia podczas gdy uciekał przed konsekwencjami swego kolejnego niefortunnego wypadku wyrżnął głową w pewną niewiastę. To była miłość od pierwszego wejrzenia,co nie zmieniło faktu że 2 tygodnie później jego kochanka wpadła do studni i utonęła. Chłopczyna był poważnie zdruzgotany,wrócił do swojego "domu" i położył się do łóżka. Przez żałobę nie był w stanie ani jeść,ani pić. Po prostu tak leżał pogrążony w depresji ... przez 38 minut. Potem stwierdził,że i tak nie chcę się jeszcze hajtać i ma to wszystko w odbytnicy. Czas rozpocząć nowe życie,tylko co by tu robić...wtedy go olśniło. W końcu wszyscy dobrze wiedzą,że jeżeli jesteś frajerem życiowym,to najbardziej odpowiednim zawodem dla ciebie jest magia. Zbysiu doszedł do tego samego wniosku i z głową uniesioną do góry ruszył w stronę najbliższych śmietników. Syf był tam niewyobrażalny,ale nasz przyszły mag nieustraszenie przeszukiwał to całe tałatajstwo i w końcu znalazł...brudne i śmierdzące księgi zaklęć,no ale w końcu lepsze to niż nic. Zaczął się tego uczyć,ale jakoś mu nie szło. Co gdzieś się na przygodę zapisywał jako mag,to go wywalali bo "idiota nie umie nawet wyczarować wróbelka,a co dopiero gołębia bojowego Mimo to Czarnonogi nie poddawał się i zaczął szukać nowej pracy. Przez jakiś czas pracował w przedszkolu,gdzie opowiedział dzieciom trochę za dużo o świecie,potem występował u możnowładzców,ale i tu nie miał szczęścia. Pewnego razu zmienił ulubionego psa bojowego hrabiego w kaczkę. Potem próbował wytłumaczyć,że to tylko na 2 dni,ale ten i tak chciał zobaczyć jego egzekucje. Nie jest też tak,że nic nie umie. Raz gdy próbował rozpalić ognisko na obozie dla dzieci,to udało mu się przyzwać kilka truposzy z zaświatów. Ognisko swoją drogą w końcu rozpalił. Tak czy inaczej po taktycznym odwrocie w hrabiowego dworu musiał ewakuować się z miasta. Kupił jakiegoś starego osła,wziął księgi i ruszył w drogę. Po drodzę znalazł kij,który wyglądał na taki,co się nie złamie po 1 wyprawie toteż postanowił go wziąść jako swój oręż. W końcu każdy wie,że szanujący się mag musi mieć magiczną różdzkę,nawet jeżeli kompletnie nic nie robi. Przy okazji nauczył się trochę lepiej swojego rzemiosła,bo miał już dosyć drwin podczas jakichkolwiek wypraw. W ten sposób przyjechał na wpół żywym ośle do miasta,w którym to zachlał się jak rzadko to robi. Akurat wtedy do karczmy zawitało kilka niewiast,które wypowiedziały wojnę płci męskiej. Zbysio już chciał wstać i bić się w obronie męskiej demokracji,ale moc trunku wzięła górę i wyrżnął głową o blat głośno przy tym chrapiąc.
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline