Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2018, 17:23   #15
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Póki co wszystko szło zgodnie z planem, lub jak John zwykł mawiać - scenariuszem. Z przyjemnością skonstatował, że "złoczyńcy" powielają ten sam, lub zbliżony schemat zachowań, co cieszyło go o tyle, że wiedział jak ma się zachować i martwiło, bo zwykle następnym etapem był zaciszny pokój i wpierdol. Zwykle, czasem klient był łaskawszy, jednak dość często, szczególnie w przypadku tych bardziej prymitywnych, klient lubił "zmiękczyć" rozmówcę kilkoma kopnięciami, więc John przygotował się na to mentalnie. Mógł się bronić, jednak jeśli zrobi to zbyt dobrze, może okazać się, że nie będzie miał się z kim spotkać, lub ochroniarze sięgnął po sprzęt wyrównujący szanse. Ten pustak miał już takowy w ręku.

- Nie bądź teraz nieśmiały. Chodź -
Doe uśmiechnął się do małej Chinki, choć nie mogła wiedzieć, jakie myśli krążyły mu po głowie.
- Nieśmiałość? Skądże znowu. - Odłożył szklankę i poprawił swój idealnie skrojony ciemnogranatowy garnitur z błękitnymi konturami. Strzepnął jeszcze niewidzialny kurz i rzekł - Prowadź.
Ruszył za dziewczyną starając się trzymać po lewej stronie ochroniarza, tak by ruch prawej ręki trzymającej broń był dłuższy. Te ułamki sekundy mogą okazać się istotne, gdyby jednak scenariusz miał ulec zmianom.
 
psionik jest offline