Okay, to Hilly przodem jak strzała ku Tomasowi, który siedział przy szynkwasie z Thyrim , a Olrapghowi w progu Kucyka drogę ustąpił zasępiony mężczyzna, dobrze po czterdziestce, na oko miejscowy, może drwal lub kowal, bo kawał chłopa. Ubrany w czarne szaty, tej lepszej jakości jak przy świątku, imienin cioci, etc., który z początku, w zamyśleniu, nie zauważył niższego o dwie głowy krasnoluda i się o niego potknął nieco "O przepraszam, nie widziałem."
Odpisujcie pomału jakby co. Przyszedł luty.