Daichi i Marko.
- Tato – rzekła poważnie Kohaku – Obserwować można zwierzęta w dziczy, istoty się poznaje. Egzystencialzm to zjawisko odmiennego traktowania istot zależnie od ich formy egzystencji co moim zdaniem ma miejsce. A po za tym, gdybym chciała mieć bliską osobę, to bym JM=ą ci pierw przedstawiła licząc na jej pełną akceptację niezależnie od jej formy fizycznej lub stanu egzystencjalnego, a teraz wybacz, ale muszę przygotować naszą – nie dokończyła, bo tsuruchi przerwała jej Tsuruci.
- Wie pa, wypacykować się i inne głupie młodzieżowe sprawy, co nie – uśmiechała się, a Daichi wyczuł, że go kituje.
- A ja w ogóle pana bardzo szanuje – rzekł Herlam lekko zaniepokojony.
Tymczasem Szybująca spuściła głowę.
- Nie licząc tego ducha lodowej zagłady uwięzionego w ambasadzie Deski… – wymieniła popularną nazwę państwa północnych plemion wody od czasu jego zamknięcia – No są plotki, o tym jakoby Jednoki był Oni, albo wkłuł sobie oko a w oczodole umieścił portal do świata duchów, lub oko potężnego ducha! – skuliła się, Kohaku rzuciła im urażone spojrzenie.
Na posterunku Gendo uśmiechnął się.
- Ja nie wiem, czy kogoś nie udawał, ale na pewno bardzo mocno złamał kark i tego nie udaje… Chyba, bo inaczej Doktor Szept bardzo by się zdziwiła – zaśmiał się. – Zapytajcie ją szczegóły
Gdy szli do kostnicy minęli posterunkową Enkh, która właśnie przyprowadzała aresztowanego muzyka Hworanga, podstarzałego śpiewaka, który w zeszłym roku zagrał w popularnym filmie wojenny.
Szept już na nich czekała przy stole nad ciałem osiemnastoletniego mężczyzny, który wyglądał bardzo martwo. Wysoka kobieta w wieku trzydziestu lat o włosach koloru popiołu rzekła cicho
- Witajcie – powiedziała. Następnie złożyła raport. Ofiara wyskoczyła, z tego co mówiła, przez okno jednego z magazynów, albo raczej wybiegł przez nie. zmarł na miejscu, przeszukano mu kieszenie. Mężczyzna był mieszanego pochodzenia Narodu ognia i ziemi. Raczej nie pracował, nie dbał o drowie, nie stronił od soku z kaktusa i dziewczyn lub chłopaków wątpliwego zdrowia, bo miał choroby weneryczne, nosił bardzo ciebkie jak na ten region ubrania. Był zatruty jakąś trucizną
- Ten, przez którego nie kroczy pośród nas wyglądał tak – pokazała niezbyt wyraźny rysunek, ale Marko bez problemu rozpoznał oczy trupio kiego. Za to Kobarugi dostrzegł, że stopy pani doktor nie dotykały podłogi… Aiko
Mężczyzna stanął i chwycił się za twarz teatralnie.
- Bo doszło do pomyłki i mój brat przez przypadek zamienił paczkę, w której były moje obrączki zaręczynowe z pani paczką… – rzekł ze łzami w oczach…
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Ostatnio edytowane przez Slan : 11-02-2018 o 09:25.
|