Wymiana zdobytych informacji oraz opracowanie planu zajęło trójce agentów trochę czasu, ale w końcu zdecydowali się na sprecyzowane zadanie.
Na pierwszy ogień poszedł Doros, który musiał zmusić nieśmiałą nosicielkę do konfrontacji. Całe szczęście, że potencjalne rozmówczynie miały być kobietami.
Liam i Olll, który porzucił swój wózek w bezpiecznym schowku, trzymali się bezpiecznie za nim, ukryci za załomem korytarza.
Drzwi apartamentu otworzyła znana już Darianowi, wychudzona asystentka:
- Czy coś się stało panno Cage? - Zapytała wyraźnie zaskoczona widokiem rudowłosej biolożki w tym miejscu.
Tłumaczenie Teo, raczej mętne i dość nerwowe, musiało pasować do osobowości Lily, bo kobieta uśmiechnęła się wyrozumiale i pokiwała głową:
- Rozumiem, chce się pani zobaczyć z profesor Roosenbaum w jakieś ważnej, a zarazem wymagającej dyskrecji sprawie. Powiadomię ją o tym kiedy tylko będzie to możliwe. Proszę teraz wracać do pracy panno Cage. Wszystko będzie dobrze. - Zakończyła rozmowę tonem nauczycielki przemawiającej do rozhisteryzowanego dziecka i zamknęła drzwi przed nosem Agenta.