- Gdyby tylko na tych "paru" strażnikach się kończył problem... - westchnął Lothar - Wystarczy, że jeden przeżyje, ba, wystarczy jeden świadek naszej z nimi walki i równie dobrze możemy od razu zwiewać do Kisleva. Może to i zwykli bandyci, ale w mundurach Straży. Śmierć przypadkowego podróżnika może umknąć oczom władz, ale wymordowania im całego patrolu nie puszczą płazem. A dowodów przeciwko nim nie mamy.