Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2018, 19:14   #27
Taive
 
Taive's Avatar
 
Reputacja: 1 Taive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputacjęTaive ma wspaniałą reputację
Po kilku kolejnych godzinach marszu Alexis powoli zaczynała mieć już dość. Była nawet nie tyle zmęczona, a coraz bardziej znużona. Mimo całkiem niezłej orientacji w terenie, nie potrafiła ocenić ile kilometrów mogli przejść tego dnia, zwłaszcza że część drogi prowadziła pod górę. Po przemyśleniu wszystkiego, co przyszło jej do głowy, przyjrzeniu się po kolei wszystkim współ podróżnikom, obserwowaniu mijanej flory, w końcu wlepiła wzrok w drogę przed swoimi nogami i postarała się wpaść w podobny “trans”, w jaki wpadała przy bieganiu - bezmyślne, monotonne stawianie kroku za krokiem. Czas mijał zdecydowanie szybciej podczas wysiłku, kiedy udało się odepchnąć myśli i poświęcić uwagę pracy mięśni. Cała wycieczka szła już w milczeniu, zbyt zmęczona, lub znużona, żeby wymyślać tematy do rozmów. Z odrętwienia wyrwała ją ostra komenda. “Uwaga!”, “Padnij!”. Nie zastanawiając się padła tak, jak stała, jednak wrodzona ciekawość nie pozwoliła jej trwać całkiem nieruchomo. Odnalazła wzrokiem legionistów, którzy wykrzyknęli komendy i zwróciła się w stronę, w którą i oni patrzyli. Jej oczom ukazał się piękny, dorodny wilk o takich rozmiarach, jakich nawet sobie nie wyobrażała. Jedyną myślą jaka zawitała w jej głowie, było wielkie łał. Potężne, godne zwierzę instynktownie wzbudziło w niej podziw, w znacznym stopniu przyjemnie mieszający się ze strachem. Adrenalina podskoczyła, a jej serce zabiło szybciej, mocniej pompując krew do żył. Część uczestników wycieczki miało na twarzach wymalowane przerażenie, u niej jednak dominował zachwyt. Nie to, żeby Alexis była urodzonym, brawurowym samobójcom. Rozsądek wyraźnie mówił, że nie była w żaden sposób zagrożona przez wilka, czy też stado jego kumpli. Seria strzałów oddana w kierunku zwierzęcia i znikło ono w krzakach tak szybko, jak szybko się pojawiło. Czyli tak wyglądają te piękne bestie. Na twarz Alexis powrócił delikatny uśmiech. Byłaby rozczarowana, gdyby pierwszy dzień przebiegł bez żadnych niespodzianek i choćby odrobiny niebezpieczeństwa.
 
Taive jest offline