Dobrze, że Theo znał trochę miasto, dzięki temu nie musieli błądzić w różnych zaułkach, tracąc srebro na zdobywanie informacji, bądź marnując czas podczas używania perswazji.
Ale i tak wyglądało na to, że impreza, na którą się spieszyli, co najmniej się zaczęła.
- Chyba przyszliśmy trochę za późno. - Berwyn skomentował słowa Areona. - Wygląda na to, że właśnie ją zadźgali i ratowanie dziewicy przeszło nam koło nosa.
- A co do reszty, to masz rację - dodał. - Weźmy ich z dwóch stron. Parę strzał na początek... Tylko trzeba uważać na tego łucznika, który ustrzelił kapłana Mitry. No i dobrze by było wziąć kogoś żywcem.