Na mieście, przed Chrupko i Złoto
- „No i tyle z mądrego gadania… Sens się rozmowy gdzieś zgubił, a kompasu brak by go znaleźć…” –pomyślał Daichi zamykając rozdziawione usta. Liczył, że były tylko Lekko rozdziawione.
- Jak dla mnie Poznawanie się polega na zadawaniu pytań… -
Nie zmieniało to faktu, że nie bardzo wiedział kto ma rację- on czy jego córka, czy ma walczyć autorytet. W każdym razie nie bardzo widział jak prowadzić rozmowy bez strat w autorytecie, w oczach córki.
Był więc bardzo wdzięczny Tsuruchi za zmianę tematu.
- Pacynkowanie? A tak… to rozumiem! - potem odkaszlnął by odzyskać powagi: - W końcu ten wiek, dorastacie… To zrozumiałe. I mam nadzieję, że zamanifestujecie swoją dorosłość nie robiąc nic przez co traficie na posterunek. I że nie muszę wam przypominać czego macie nie robić?
Nie podobało mu się takie zmienianie tematu. Jak również gadanina Kohaku – za dużo by wskazać, że nie jej ojciec nie ma racji.
Zapowiadała się cholerna Manifestacja Dorosłości. Co oni zamierzają na tym koncercie? Czy chodzi tylko o to, żeby Daichi nie zmienił zdania co do pójcia na Koncert? A musiał przyznać, że Zakaz w tym momencie byłby kiepskim pomysłem. Bardzo. Byłaby tylko większa Manifestacja Dorosłości.
Aspirant Kaburagi zignorował jołczenie Szybującej, bo jego uwagę zwrócił Herlam. Co taki nerwowy? I ten tekst „zawsze pana szanowałem”? Hmmmmm…..
Przy dzisiejszym gadaniu Kohaku o możliwości, że kogoś ma nastręczało pewne przypuszczenie. Ale czy aby Herlam? Jakoś Kohaku nie wykazywała się tu i teraz wobec niego specjalną przylepnością. Żadnego podbiegania specjalnie do niego. Niby Kohaku znała się z Herlamem jakiś czas, ale skoro nie widzieli się parę miesięcy… To czemu miałby zostać jej chłopakiem teraz?! HMMMMMM…..
Mężczyźnie przychodziły na myśl kilka opcji:
1. Uczucia Herlama są zwyczajnie jednostronne. Normalne w tym wieku. Jak i to, ze Kohaku nie zwraca uwagi na wzdychającego młodziana,
2. Harlem jest chłopakiem Kohaku, przeżyli związek na odległość i takie tam...
3. Kohaku Zmysliła sobie Chłopaka. Zwyczajnie chce Zaimponować Koleżanką. Skoro nie było jej parę miesięcy w mieście, to łatwo zmyślić, że przebywając z matką poznała Kogoś. Zmyślony Chłopak, opisywany w samych super latywach (starszy, wysoki, buntownik, którego strach przedstawić ojcu policjantowi…) mógłby wystarczać by wzbudzić „Ochy”, „Achy” czy inne „Ojejki” zapewniające Poważanie i Zazdrość.
4. Daichi wkrótce pozna jakiegoś Chłopaka swojej córki. A skoro poznała go przy Lan Chi- kiepski materiał.
5. Kohaku chce przygarnąć Szybującą w Mroku.
Nawet spore szanse….
Kiepsko skoro Daichi nie cierpi duchów, nie wypada się z tym obnosić.
Rozwiązanie: Skoro Kohaku nie była Za, gdy Rin chciał przygarnąć kota, to… No cóż było wtedy próbować. Czemu Daichi miałby się zgadzać na lokatora, gdy nie mógł (nie chciał) na kotka? A teraz niech kombinuje jak wyperswadować bratu przygarnięcie kota.
Przy odrobinie szczęścia Szyubującom w Mroku wystraszy perspektywa mieszkania z kotem.
Daichi zaś się uśmiechnął do Harlema. Pseudoprzyjaźnie, jak osoba, która rozdaje najlepsze karty:
-[i] Och powinieneś najpierw szanować moją córkę. To pociąga szacunek u innych, co nie?
A co do ciebie sierżancie Zolt… –zwrócił się do Marko – No sami widzicie, że pani Szybująca w Mroku wie tyle co o miejskich legendach. Wszyscy słyszeli, a nikt nie widzi. Dlatego mówiłem, żeby nie naciskać… Bo zwyczajnie może wyjść, że to się nie opłaca…
Czy możemy w takim razie jechać na posterunek? Towarzystwo zacne jak się przekonałeś, a o czym wiem. Ale cóż, Obowiązki wzywają na wieczór.
Rin! – wskazał ręką, żeby syn do niego podszedł – Nie zapomnij sprawdzić czy na noc wszystko jest pozamykane, dobrze? Jak na razie nie zapominałeś, ale wiesz… Dzisiaj trzeba będzie się tym bardziej upewnić U doktor Szept
Daichi miał chęć przetrzeć oczy. Czy właśnie zobaczył, że lekarka się unosi. To głupie… Albo jakieś przywidzenie z przemęczenia. Pewnie mu się wydaje, a Szept stoi za stołem, czy czymś, więc mu się wydaje.
Dla uspokojenia się, czy upewnienia zagadnął kobietę:
- Rzetelne notatki jak zwykle... Na pewno facet nie pełniłtrybu życia sprzyjającego długiemu żywotowi. Ale czy wy za dużo nie pracujecie, doktor Szept? Coś nie zdrowo dzisiaj wyglądacie…
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Ostatnio edytowane przez Guren : 14-02-2018 o 23:34.
|