-Obejście to najlepsza możliwa droga, ale może trafi się nam jakaś farma, żeby uzupełnić zapasy. Na pustym żołądku... - wzdrygnął się, wyraźnie wspominając niegodne akolity, choć jakże przyjemne życie syna bogatego kupca.
-Chyba że wśród ziół są takie które pozwoliłyby oszukać głód? - zwrócił się do osób biegłych w tej sztuce.
-Moglibyśmy też spróbować likwidować pojedyncze, oddalone od innych osobniki. Niby nic, ale ziarnko do ziarnka...