16-02-2018, 19:43
|
#10 |
| Bromir siedział wśród swoich ziomków. Rzucało się w oczy, że był od nich sporo niższy. Wzrok gości przyciągała też jego ogolona na łyso głowa, którą niemal codziennie golił. Okrywał się płaszczem podróżnym, pod którym widać było koszulkę kolczą i inne metalowe utensylia, które tylko obeznany z swym fachem płatnerz potrafił by nazwać, gdyż nieczęsto spotyka się zbroję czterech luster w tych rejonach Ferunu. Dobrze widoczny był na jego płaszczu drewniany symbol Marthammora Duina. Głowę jego otaczały unoszące się kółka z fajkowego dymu. Na oparciu ławy za nim przysiadł mały pokraczny kudłaty pies, wbijając potężne pazur w drewno oparcia.
Bromir na chwilę wyjął z ust fajkę przygładził palcami prawej dłoni dwa warkoczyki splecione obok ust, po czym sięgnął po kufel. - Zdrowie Wasze w gardło moje. - odpowiedział na toast.
Po czym wygólgał, na jednym wdechu, cały kufel piwa. Odstawił ze stukotem. Gwizdnął by przywołać córkę karczmarza, przechodzącą opodal z tacą wypełnioną kuflami. Ta tylko dała znak głowa, iż słyszała ruszyła ku siedzącym opodal murarzom. W tym czasie krasnolud na powrót włożył fajkę do ust, wypościł kolejne kółka z dymu. Przełamał naleśnik na pół i połowę podał siedzącemu za nim psu.
W końcu karczmareczka, obsłużywszy murarzy, z tacą pod pachą, podeszła do ich stołu. Pochyliła się w pełnej krasie prezentując większy fragment ukrytych w rozchełstanej koszuli piersi. Bromir przygryzają ustnik fajki wypuścił w twarz dziewczyny kolejne kółko dymu, cały czas z fajka w zębach złożył zamówienie. - Miseczkę miodu. Ogryzek lubi słodkości. - powiedział niewyraźnie, wskazując głową siedzącego na oparciu psa. Potem uśmiechnął się pod wąsem, przypominając sobie jak to kiedyś tłumaczył innemu krasnoludowi dlaczego psa nazwał Ogryzkiem.
~-Ziomku a jak nazwać psa z taką sierścią, jakby wygryzioną? Jak nazwać psa którego po raz pierwszym ujrzałem w czasie treningu skaczącego z jabłonki na młodego rotha i zagryzającego go?~
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
| |