Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2018, 13:13   #20
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Pościg za dziewczyną był dość prosty. Korytarz był tylko jeden i choć rozgałęział się w jednym miejscu John słyszał dziewczynę rozmawiającą z jakimiś kobietami. Podszedł bliżej wsłuchując się w szczegóły. Mała próbowała nakłonić jakieś strażniczki do morderstwa. Przestępstwo zagrożone od 10 do 15 lat wedle kodeksu, jednak tutaj nikt nie przejmował się takimi rzeczami. John na pewno nie. Jemu groziło wielokrotne dożywocie za to co zrobił w imieniu rządu USA i nie zamierzał zastanawiać się. Korytarz był na tyle szeroki, że mógł się kończyć jedynie drzwiami ze strażnikami po obu stronach. Strażniczkami, poprawił się w myślach.
Z rozmów wnioskował, że są dobrze uzbrojone, pewnie też mają kamizelki. Przylgnął do ściany korytarza sprawdzając ile nabojów ma w pistolecie.
14, całkiem sporo, jeśli będzie dobrze gospodarował. Przeładował broń i wyszedł z korytarza celując tam, gdzie spodziewał się strażniczek. Nie pomylił się. Pociągnął za spust trafiając pierwszą zaskoczoną centralnie w głowę, nie musiał ponawiać strzału, więc przesunął rękę i oddał dwa strzały powalając drugą dziewczynę. Całość trwała dosłownie dwa uderzenia serca. Podbiegł do dziewczyn i zabrał MPK ruszył w kolejną odnogę. Schował pistole za pasek i odblokował MPK.

Najpierw usłyszał dźwięki biurowe, później zobaczył jasną poświatę białego, zimnego biurowego światła. Nie spodziewał się tego, ale nie narzekał. Schował broń pod marynarką i wszedł do środka.
Wszędzie stały biurka, a przy nich laski rozmawiające przez telefon po chińsku. Chyba chodziło o umawianie klientów, ale Doe nie był ekspertem, więc rzucił tylko okiem na to, które dziewczyny zauważyły jego obecność i które mogły zauważyć drobną dziewczynę.

Pech, że zarówno on, jak i jego ofiara pozostawały niezauważone. Co dalej? Nie słyszał, by tamta przechodziła przez ochraniane drzwi, ponieważ grube blaszane drzwi musiałyby narobić hałasu. Musiała więc przejść tędy. Żeby nie wzbudzać niepotrzebnego zainteresowania, Doe odetchnął i ruszył przez biuro w kierunku wyjścia. Krok miał szybki i zdecydowany, ale nie miał zamiaru alarmować pracujących kobiet. Jeżeli któraś zechciałaby poinformować przełożonych i tak by to zrobiła, więc nie było sensu się kryć. Ważne, żeby nie wzbudzać niezdrowego zainteresowania.

 
psionik jest offline