Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2018, 12:43   #10
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Z tarczą czy na tarczy?



-Kurwa… KURWA… KURWA!- cedził przez zęby Lyrio, próbując się opanować. Czarna płyta pancerza ochraniająca tors została porządnie wgnieciona oraz osmalona. Kujący zapach roztopionego stopu… to samo musiało się stać z jego tkanką. Ból rozchodził się, pulsował oraz szczypał. Krew uderzała do głowy w impulsach, ściskając skronie jak imadło. Bydlaki były o wiele bardziej przygotowane niż można było sądzić. Dodatkowo Prorok oberwał. Wszystko się posypało. Nie należało teraz rozważać nad źle podjętymi krokami. Większość mięsa została zlikwidowana, ale jakim kosztem?

Khort odsapnął pod drzewem, które nie tak dawno dawało mu nadzieję... teraz był w koszmarnie złej sytuacji. Najchętniej oczywiście wybił, by w szale wszystkich buntowników, lecz rozsądek musiał w końcu wziąć górę- pomimo fizycznego cierpienia i goryczy relatywnej przegranej. Łowca marzył już tylko o ciepłym prysznicu po strzeleniu dawki Kajdana. Niemniej rozejrzał się po okolicy. Załatwił trzech świniaków, jednego gada oraz dwójkę Nikto. Wynik nie był najgorszy. Pozostawało wielkie pytanie- co robić dalej oraz kto kłamie?

Zaaine mógł równie grać na zwłokę. Załatwił prawdopodobnie jego najlepszych żołnierzy, bo nie wysłałby poza bunkier kogoś miernego. Z drugiej strony Lyrio był ranny. Nie tylko na piersi; w czasie parowania topora to wielkie (już martwe) prosię zrobiło mu sporego krwiaka, co wpływało bez wątpienia na celność Khorta.

Mężczyzna zaczął się intensywnie zastanawiać czy nie pójść na układ z Twi`lekiem. Huttowie zawsze coś kręcili, więc posłanie Lyrio na pewną śmierć wchodziło w dość oczywistą kalkulację. Nawet jeśli Zaaine był tutaj uczciwą figurą, to dogadując się z nim (nawet jeśli cała wina pójdzie na buntowników) mógł nie tylko stracić dużą dozę wypracowanej reputacji, ale i głowę. Khort widział już parę takich przypadków kiedy jeden łowca polował na drugiego, który schrzanił robotę.

-Pomyśl, chłopie… za i przeciw…- Lyrio wstał, dym po walce nadal unosił się w powietrzu. Jak sam wcześniej zauważył, jego cel był ponadprzeciętnie inteligentny, sprytny, kochający. To dawało jakąś podstawę do uwierzenia w jego słowa, idealnie pasowało do typu naukowca, projektanta systemów bezpieczeństwa. Kiedy Lyrio przyjmował zadanie od Hutta miał jasne wrażenie, że przestępczy boss z nim pogrywa. Oczywiście początkowo wziął to za normalną postawę grubej ryby, jednak teraz miał dodatkowe dowody, iż stało za tym coś więcej niż zawodowa pogarda w łańcuchu pokarmowym. Zaaine zwyczajnie łaknął wolności dla siebie oraz swojej ukochanej, być może nawet swojego dziecka. Hutt dbał tylko o swoje interesy. Khort złapał duży “łyk” powietrza, który zabrzmiał podle, urywanie wydobywając się przez hełm. Koordynaty skarbca właśnie nadeszły, sprawiając wrażenie “solidnych”.

-W porządku Zaaine, powiedzmy, że Ci wierze. Ja daje spokój Tobie, a Ty mnie. Niemniej zanim wymienimy się pocałunkami oraz identyfikatorami komunikatorów opowiedz mi szczegóły Twojej historii. Chce wiedzieć na czym stoję i kto jest moim prawdziwym wrogiem. Nieźle oberwaliśmy po obu stronach… ale muszę mieć pewność zanim Ci zaufam. Dość zabijania na dziś, hę?- powiedział Lyrio na prywatnym kanale Twi`leka.

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 19-02-2018 o 13:56.
Pinn jest offline