- Szlag by to. - Warknął pod nosem Raileyn i podnosząc kuszę w jedną rękę. Starał się jak najbardziej skulić za tarczą wiszącą po lewej, jednocześnie ściskając lejce. Oparł kuszę o przedramię i wypalił w skrytą przez mgłę ścianę lasu. Chciał czuć, że może cokolwiek zrobić, a nie jedynie być celem. Nie obchodziło go czy trafił jakiegoś wroga. Teraz ważne było przeładowanie i nie stracenie kontroli nad końmi. To mogłoby doprowadzić do jeszcze większej katastrofy.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |