Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2018, 18:48   #739
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Ptaki jednak się ruszyły. Powoli, ostrożnie, ale zaczęły się zbliżać, kiedy ich jeźdźcy zauważyli, że nawiązaliście rozmowę z dwoma hienami. Przez moment wszyscy staliście w ciszy i obserwowaliście, jak ptaki się zbliżają, a zmaltretowany Tallneck oddala się [Xenomorphus obserwował go z wyrzutem, jak nadąsany maluch, któremu matka kazała oddać zabawkę koledze]. Kiedy było jasne, iż ptaki szykują się do lądowania nieopodal, Il również zaczął krążyć w okolicy ponad wami.
- Chociaż z drugiej strony… - zaczęła jedna z hien. - …Może moglibyśmy prosić was o drobną przysługę, hę? Oczywiście, oczywiście nie za darmo, nie! – zapewnił entuzjastycznie.
Zerknął porozumiewawczo na drugą hienę, ta kiwnęła głową.
- Otóż przywódczyni naszego stada zaginęła – wyjaśnił. – Znaczy, znaczy wiemy gdzie ona jest, teoretycznie, prawie. Wiemy, jest w tym miejscu, gdzieś tutaj. Gdybyście mogli pomóc nam ją odnaleźć. Widzieliśmy, widzieliśmy do czego jesteście zdolni – skinął za oddalającym się Tallneckiem. – Pomyśleliśmy, pomyśleliśmy ze przydałaby nam się pomoc, wasza, hę? Moglibyście pomóc?
Oba ptaki wylądowały obok. Póki co grzeczne i miłe. Chociaż nie wyglądały na grzeczne i miłe. Były wielkie, dzikość biła im z oczu i patrzyły zarówno na Diritha, jak na obie hieny, jak na jedzonko i przeciętnej wielkości dżdżownice.
- Właśnie opowiadam o naszym problemie – zawołała do jeźdźców rozmowna hiena. – Może będą mogli pomóc nam znaleźć naszą matronę! Obawiamy się – kontynuowała – obawiamy się, że to Miejsce ją skaziło. Przyciągnęło jak nektar przyciąga pszczoły. To Miejsce, tam, składa się z kilku poziomów. Musiała na którymś z nich zaginąć. Istoty, ludzie, czasem nie chcą odejść z tego miejsca. Widzą różne rzeczy, podobno, słyszą różne rzeczy. Mawiają, że to Miejsce spełnia twoje najskrytsze pragnienia i nie chcesz potem go puścić, umierasz, a to miejsce wysysa twoją duszę i twoją krew. Martwimy się, martwimy się że niestety naszą matronę mogło to spotkać. Ponoć im dłużej się tu przebywa, tym gorzej. Wy jesteście tu nowi, hę? Moglibyście nam pomóc? Znaleźć i zabrać stąd nasza matronę? Może się zgubiła może zapomniała. Pomóżcie nam ją znaleźć.
- Nie mamy czasu na wasze gierki, ścierwojady – warknął z góry Il.
- Ale my zapłacimy, zapłacimy! – odkrzyknęła szybko hiena, jak sprzedawca ścigający klienta idącego ku drzwiom. –Możemy zapłacić! Marona ma drogi, magiczny naszyjnik plemienny! Pomaga w walce! Jeśli ją znajdziemy, na pewno możecie go wziąć jako zapłatę!
- Testujesz moją cierpliwość, psie! – warczał Il.
- Prosimy, co mamy zrobić, stado popadnie w chaos bez matrony, potrzebujemy matrony! Nie możemy jej znaleźć, ktoś do pomocy bardzo by się nam przydał! Chodźmy poszukać jej razem. Gdyby was zobaczyła, mogłaby źle zrozumieć. Ale z nami, nas przecież pozna.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline