Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2018, 23:21   #278
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
To wszystko było dziwne... Tak bardzo, jak bardzo może być dziwnym przebywanie w odizolowanym przez wojsko mieście, którego mieszkańcy masowo umierają wskutek zarazy. A wśród nich kroczą tajemniczy ludzie oferujący uleczenie w zamian za porzucenie wiary w bogów powszechnie wyznawanych w Imperium.

Wrócili do domu zmarłego maga, gdzie spędzili noc. Rankiem obudziło ich dobijanie się do drzwi i prezent pozostawiony na progu. Gdy Oskar odczytał pozostawiony w koszu z żywnością list i wniósł kosz do środka, Erich w milczeniu przyglądał się szykującym posiłek towarzyszom. W jego głowie zderzały się ze sobą sprzeczne uczucia - radość z tego, że Greta żyje z niechęcią do tych, którzy nawoływali do porzucenia swych bogów na rzecz innych. I wszystko wskazywało na to, że jego siostra była jedną z nich...

Zamyślony von Kurst siedział przy stole w milczeniu, nie przyłączając się do posiłku. Osłabienie wywołane chorobą postępowało i z każdym dniem czuł się coraz gorzej. Czy naprawdę jedyną nadzieją było przyłączenie się do tych, którzy sprowadzili chorobę na miasto? Czy jedyną alternatywą była śmierć?

- Możemy udać, że chcemy przyłączyć się do tych, którzy szukają wyznawców wśród zarażonych. - Powiedział wreszcie ochrypłym głosem. - Jeśli nam uwierzą, to może uda się ich przekonać, aby zaprowadzili nas do tego, kto stoi za źródłem zarazy. Wtedy go zabijemy... - Wyjaśnił swój plan.

- Greta mnie wysłucha. Powiem jej, że wy też chcecie się przyłączyć... - Dodał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline