Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2018, 11:02   #325
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Mytnik odpuścił a Drozdow odetchnął. Nie był przygotowany na takie sumy do pozbycia się. W końcu ruszyli i w mżawce jechali niezbyt zadbanym traktem. Wóz stukał i kiwał się co chwile. Odpoczynek nie był zbyt łatwy na wozie, no ale co było począć.
Sierżant najemników co jakiś czas zerkał w stronę lasu i bagnisk. Nie wierzył, że ich droga będzie spokojna i był przygotowany na każdą ewentualność.

Podczas postoju Wasyl podszedł do Adelmusa.
- Ojcze. Wydaje mi się, że bandaże przesiąkły i już czuję lekkie pieczenie przy ranach. Mógłbyś Adelmusie zobaczyć czy się dobrze z nimi dzieje?- Wystawił ramię i był gotowy do zmiany opatrunku.

***

Po paru godzinach zobaczyli zajazd.
- No wreszcie piwa się napiję i zjem coś ciepłego.- Ucieszonym głosem odezwał się Drozdow otulając się ciaśniej płaszczem.
- Zatrzymajmy się i dowiedzmy się co w okolicy słychać i uzupełnijmy siły.- Zaproponował kompanom.

Gdy wreszcie przejechali przez bramę Wasyl zszedł z wozu i skinął do ludzi by zajęli się końmi.
- Ja zamówię strawę i piwo dla nas.- Oznajmił i ruszył do głównego budynku.
 
Hakon jest offline