Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2018, 15:40   #31
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Ocelia biegła co sił w kierunku drzew, dzielił ją już mały dystans od nich. Chłopak wciąż podążał za nią. Tym razem Victor miał pewność, że dziewczyna go usłyszała, ale nie była skłonna do pogawędki. Oboje mieli dobrą kondycje, więc ciężko było skrócić do niej dystans.

Ocelia już docierała do cienia drzew, gdy nagle uderzyła o coś czołem - [Boink] - rozbrzmiał przytłumiony odgłos. Całkowicie zaskoczona upadła na plecy łapiąc się mocno za czoło. Strumień bólu rozlał się po czole. Przestrzeń przed dziewczyną sapnęła i powstał cień. Cień zmienił się w kształt, a kształt w samolot? Klapa opadła powoli na ziemie i wkrótce na polanę wyszedł czarnoskóry chłopak
- Auć! To musiało boleć. Chodź, poszukamy jakiegoś lodu! - Wysunął powoli rękę chcąc pomóc wstać dziewczynie na nogi.

Victor widząc, że cel został zatrzymany przez Blackbirda zawieszonego w powietrzu, w trybie niewidzialności przyśpieszył kroku zrównując się po kilku chwilach z leżącą na trawie dziewczyną i z pilnującym jej Dominikiem.

Richard złapał za paralizatory strażników i powoli zgniótł je w dłoniach. Mięśnie wciąż bolały po powiększeniu, ale się udało. W tym samym czasie Ben i Michał rzucili się na strażników oszałamiając ich. Gdy zadowoleni z efektów akcji wstawali na nogi Wolverine krzyknął - Padnij! - Rzucił się całą swoją masą na plecy kompanów przyduszając ich do ziemi.

Czerwony laser zafurkotał parę centymetrów nad waszymi głowami. Przysypany fragmentami dachówki robot wystawił rękę i minimalnie chybił celu. Przeszklone wejście do ambasady zostało przetopione wraz ze ścianą po bokach. Wnętrze budynku i dalsze wejście do kawiarni ociekało stopionym szkłem i metalem. Robot musiał przejść w funkcję niszczenia celu.
- Szybko na nogi! Do miejsca zbiórki! - Poganiał leżącą drużynę Logan.
Z kawiarni dobiegły krzyki, a kilku ludzi próbowało wybiec frontowymi drzwiami, ale widząc zniszczenia zaraz rezygnowali i zaczęli przepychać się do wyjścia na ogródek.
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 23-02-2018 o 15:45.
Ranghar jest offline