- Dziękuję Panie Schatz. - Dziadyga lekko skłonił głowę przed przepatrywaczem, po czym przeniósł uwagę na Otta - Czar trwa kilka chwil zaledwie i głosu nie zmienia. Implikacje są chyba oczywiste. - wyjaśnił czarodziejowi.
- To znaczy kogo? - zapytał Roela - Połowę miasta? Zamierzasz ich osądzić? Ale niech będzie. Myślałem, że chcecie by poszli i tu nie wracali, ale widać źle zrozumiałem.
Dziadyga wzruszył ramionami i ponownie przyjął postać kapłana, po czym postąpił zgodnie z sugestią Morryty, informując jednocześnie strażników, że sprawą Sveina Dahra zajął się osobiście.