Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2018, 17:30   #76
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Anna przestała kalkulować czy jej brawurowa akcja była opłacalna, a na pewno nie zastanawiała się nad tym, czy była rozsądna. Na szczęście Tymora tego wczesnego poranka uśmiechała się do dziewczęcia tak szeroko, że można było dostrzec wszystkie ubytki w uzębieniu bogini. Nieumarły dinozaur odszedł gdzieś w las, a niebieskołuski jaszczuroludź nie wyczuł zapachu ukrytej kobiety. Kolejne zadanie, które ją czekało było dużo łatwiejsze. Pozornie. Dżungla Chultu kryła w sobie niezliczoną ilość bestii, potworów i groźnych zwierząt. Anna na każdym kroku musiała patrzeć pod nogi. Na szczęście ospale wschodzące słońce ułatwiło jej podróż na plażę. O dziwo obyło się bez jakiejkolwiek niespodzianki i Anna odetchnęła z ulgą widząc między drzewami piasek i szumiącą wodę morza. Kiedy w końcu opuściła las i poczuła pod butami grząski piach, na twarzy pojawił jej się zawadiacki uśmiech. Mało tego wszystkie, Anka dostrzegła krwawą plamę na piasku, gdzie zginął mnich a to oznaczało, że udało jej się wrócić w niemal to samo miejsce, w którym rozdzieliła się z pozostałymi. Teraz tylko zostało pytanie, co z nimi…

~***~

Kompani uznali Onagę za szaleńca, a jego dobre intencje wcale nie przekonały żadnego z kompanów do planu półorka. Wszyscy jak jeden mąż uznali, że najlepszy plan na teraz, to powrót na plażę. Do tego nie był im potrzebny ani przewodnik, ani nikt kto zna się na życiu w dziczy. Wschodzące słońce wskazało im kierunek, którym od razu podążyli. Każdy z nich uważnie się rozglądał, a Boro najczęściej spoglądał do tyłu, wypatrując ożywionego dinozaura. Los jednak oszczędził im niespodzianek i dość szybko udało im się dotrzeć do plaży. Tam, jak gdyby nigdy nic, na piasku siedziała Anna. Sama. Cała i zdrowa, wyglądała jakby cierpliwie ich wyczekiwała.

~***~

Dżungla była domem dla najbardziej wytrwałych. Mokhrul taki właśnie był. Twardy, charakterny ale jak każdy półork niezbyt rozsądny. Mimo pesymistycznego nastawienia reszty rozbitków do swojego planu, postanowił samotnie wyruszyć na poszukiwania Anny. Przecież widział jak niewiasta oddala się na południowy zachód. Widział jak znika między zwisającymi z gałęzi pnączami. Nagle do głowy przyszedł mu genialny pomysł. Wystarczyło odnaleźć ślady dinozaura, a z pewnością pozostawiał ogromne. Te same ślady zapewne pomogą mu odnaleźć ukrytą Annę.
Maszerował już dość długo. Choć wytężał słuch gwizdek podarowany Thazarowi milczał, a śladów dinozaura również nigdzie nie było widać. Półork szedł dziarskim krokiem i o mały włos niemal nadepnął wijącego się między liśćmi paproci węża. Po kształcie łba i intensywnych barwach od razu rozpoznał niebezpiecznie jadowitego gada, któremu ściął łeb jednym, celnym ciosem. Dla bezpieczeństwa lepiej było wyeliminować takie zagrożenie. Mokhrul wziął głęboki wdech i ruszył dalej, a do jego świadomości zaczęła powoli docierać myśl, że chyba się zgubił. Nagle wszystko zamarło, a Onaga dostrzegł między drzewami pająka. Choć sam był rosłym mężczyzną, to pająk przewyższał go o dobre dwie głowy, a na giętkich odnóżach wyglądał na jeszcze większego. Mężczyzna i potwór w jednej chwili złapali wzrokowy kontakt i pająk ruszył w jego kierunku. Mokhrul miał tylko sekundy na reakcję…

 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline