Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2018, 12:19   #9
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
W miejscu, gdzie stała przed chwilą Vee, pojawiło się solidne, dębowe biurko. Liczne stosy papierów jakie się na nim znalazły zapisane były w języku Braille'a. Zasiadła za swym narzędziem pracy na kręconym, skórzanym krześle i wzięła do ręki pierwszą z brzegu kartkę, po której zaczęła sunąć smukłym paluszkiem. Jej głowa była prosta, niepochylona, zdawało się jakby patrzyła przed siebie, choć na oczach miała przepaskę.

- Pracownik Socjalny - powiedziała pierwsze słowo i polizała wskazujący palec, aby przewrócić kartki i czytać dalej. Równocześnie słuchała otoczenia - Widzę, że wybrał pan już zawód, dosyć niewdzięczny. Czy czuje pan się zadowolony z tego, kim jest? Jest pan dumny, czuje władze i wyższość nad innymi? - białowłosa przekręciła głowę w bok, nasłuchując żałosnego zawodzenia jakiejś kobiety.

- Panna Dioda, dobrze słyszę? - upewniła się, biorąc w dłoń kolejną kartkę ze stosu - Jeśli mnie wzrok nie myli... - tutaj Vee zaśmiała się ze swojego żarciku - ... jest pani - uwaga cytuję - "największą seksbombą jaką widział Faerun". Czyli to oznacza, że zwraca pani na siebie dużą uwagę - Vee wzięła leżącą obok pieczątkę i podstemplowała z impetem kartkę panny Diody.
- Syrena Alarmowa. Prestiżowy zawód - odłożyła kartę na inny stosik niż Pracownika Socjalnego - Co Pani sądzi o takim stanowisku pracy? - spytała poważnie i słuchała dalszych wywodów.

Brunchilda co prawda nic nie powiedziała, ale Vee miała naszykowane jej akta. Nie omieszkała więc sunąć palcem po zgrubieniach i mrucząc w zastanowieniu.
- Smakosz - powiedziała dość szybko - Myśli pani, że rola osoby sprawdzającej dobre i złe dania jak i napoje, do pani pasuje? Czy widzi się pani na innym stanowisku? - kartkę kobiety odłożyła na kupkę wraz z Pracownikiem Socjalnym.

- Pan Łupieżca jest następny. Po pana słowach widzę, że bycie pogodynką byłoby dla pana życiowym zawodem. Już na wstępie zaczyna pan mówić o rześkości z takim drżeniem w głosie, że aż niemal jestem w stanie wyobrazić sobie klimat. Myśli Pan, że byłby w stanie przewidywać? - niewidoma uśmiechnęła się ciepło i dodała - Bo po aktach to tak bardziej na rzeźnika pan pasuje. Mam rację? Lubi pan pożerać? - stosik osób, z którymi planowała jeszcze wdać się w dyskusję zaczynał narastać. Jedynie Dioda miała zaklepany zawód, jak Vee sądziła, wręcz idealny. Jej wycie ostrzegłoby co najmniej pół krainy przed zagrożeniem.

- Artemis Entreri, mówi pan jak prawdziwy polityk! Próbuję być inteligentny i odkrywczy, aby inni połknęli haczyk i pomyśleli "o tak, ten człowiek stara się pomóc", a tak naprawdę rżnie pan podatników po kieszeniach, dając sobie kolosalne premie! - Doradczyni pieczątką w stół, a potem z podobnym hukiem powtórzyła, uderzając w prawidłową kartkę z archiwów - Idealny dla pana zawód, prowadzić ludzi na manowce!

- Pipa pipa, typowy statystyk. Bez problemu poradziłaby też sobie na rynku giełdowym jako makler. Co prawda jajami trzepie bez żadnej ostrożności, ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana! Te analizy i przeliczenia sprawdzą się w zaproponowanym przeze mnie zawodzie. - Vee pokiwała głową z przekonaniem.

- Alexander Anderson, ksiądz. O ile nie ma pan skłonności do dzieci, hm? Lubi pan czasami chwycić bezbronnych i ścisnąć?
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 01-03-2018 o 12:31.
Nami jest offline