Inkwizytor posłał Doradczyni zawodowej jadowite spojrzenie - Nie irytuj mnie dziewko! Czy sądzisz, że twoje kalectwo spowoduje, że potraktuje cię delikatniej? Myślisz, że możesz sobie pozwalać na obrażanie mnie tylko, dlatego że jestem skromnym sługom mocy wyższych?! - Głos Aleksandra rósł przepełniony świętym oburzeniem. - Nie jestem kapłanem cierpiącym za innych, lecz świętym wojownikiem CHRONIĄCYM niewinnych! Mordowałem maszkary, wampiry, nekromantów i inne niegodziwe upiory, lecz teraz wraz z upadkiem bogów zrozumiałem, że śmiertelni nie docenili poświęceń Płaczącego! Muszą odczuć cierpienie na własnej skórze, aby docenić jego brak w swoim żywocie! Czy ta odpowiedz cię zadowala dziewko? Zbir ma racje za dużo zadajesz pytań, za dużo również wiesz. Jesteś podejrzana... - Wysyczał. |