Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2018, 19:36   #25
ShrekLich
 
ShrekLich's Avatar
 
Reputacja: 1 ShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputację

Gdy Ferad zbudził się tego ranka, początkowo miał ochotę zostać na ziemi i nie wstawać do podróży. Wiedział, że będzie to ciężkie przeżycie z towarzyszką, którą zesłał mu los, lub coś innego. W końcu się jednak przemógł i wstał ze swojego materaca. Wizja ze snu była bardziej przekonująca, niż jego lenistwo. Wyciągnął poobijany kubek z szafki i nalał do niego trochę wody, którą miał pod ręką w kuchni. Potem złożył swoje miejsce do spania i przesunął w kąt. Wtedy na chwile przerwał poranne czynności i wsłuchał się w odgłosy otoczenia - cisza. Poza paroma naturalnymi dźwiękami, nic nie mąciło ciszy tego ranka. Jana była osobą, która nie pasowała mu na śpioszka, toteż podejrzewał, że musiała gdzieś wyjść. Gdy doszedł do tego wniosku, wzruszył jednak tylko ramionami i zaczął szykować sobie jedzenie. Do wyjazdu jeszcze czas, a on nie zamierzał jechać głodnym.

Nie gotował nic, ani nie smażył. Wziął tylko coś na sucho, a później chwycił swój plecak, leżący w koncie i wyszedł do głównego pokoju. Tak jak przypuszczał, Jany tam nie było, jak również i większości jej rzeczy.
- Może uciekła sobie, albo coś ją porwało. - Pomyślał i uśmiechnął się lekko po nosem.
Samotna podróż nie była straszną wizją, wiedział jednak, że to pragnienie nigdy się nie spełni. Najprawdopodobniej wyszła na zewnątrz i pakuje rzeczy do Walkirii. Nawet jeżeliby uciekła, to nie miała mapy... Ferad już na początku o to zadbał. Skoro akurat jej samochodu nie przysypało, to nie miał ochoty dobijać się do swojego garażu. Zajęłoby mu to co najmniej parę dni, a na to nie mógł sobie pozwolić, już dostatecznie dużo obsunął się termin wyjazdu.

W końcu wyrwał się z tych rozmyślań i jeszcze raz omiótł wzrokiem pokój. Następnie ruszył w stronę łazienki, gdzie obmył twarz i załatwił potrzeby. Przeszedł do pracowni, skąd zabrał baniaki z wodą, o które niedawno tak się wykłócała Jana. Zarzucił plecak na plecy, chwycił baniaki i jeszcze raz upewnił się, że nie zapomniał mapy. Wszystko inne mogło zginąć, ale nie to. Niestety nie ma fotogenicznej pamięci.

Podszedł do drzwi wyjściowych i otworzył je wolną ręką, z której na chwile wypuścił baniak. Potem znów go chwycił w dłoń i przekroczył próg swojego domu. Już z daleka widział, że jego rozważania na nic się zdały. Jana już stała przy pojeździe i pakowała do niego rzeczy, tak więc z żalem ruszył w jej stronę. Wiedział, że czeka go ciężka podróż, jednak na szczęście tylko kilka dni dzieliło ich od rozstania. Poza tym, może nie będzie tak źle.
 
ShrekLich jest offline