Tak więc zaczynamy wspólną zabawę
Czarna padła, więc mnie przypada pisanie komentarzy. Z tego też miejsca pragnę gorąco powitać nowych graczy i życzyć udanej zabawy. W razie pytań - piszczcie tutaj, na pw albo w docu.
Widziałam że wybraliście tam kolorki - good
Przydadzą się.
A teraz przechodzimy do konkretów
Ogłoszenia na dzielni
Termin to 3 tygodnie od dziś, czyli
do 26 marca włącznie. Potem tydzień dla MG i nowe rozdanie
merill avatar wstaw. Albo ja to zrobię i będzie to Borat w stringach, więc lepiej abyś ty to zrobił sam we własnym zakresie. Soon
Zróbcie sobie miejsce w docu - tam gdzie chcecie pisać. W części "sesjopisanie i odgrywanie" (ta na górze
)
Omówienie
@Charlie:
W turze minęło ok 5-6 minut.
Ruszyliście dalej przed siebie wygodną asfaltówką, kiedy gdzieś w okolicy rozległa się strzelanina. Widać niedobrzy koledzy bawią się bez Was, żeby się nie musieć dzielić
Chris wygląda jakby zaraz tam miał lecieć na przełaj i zostawić wesołą brygadę samopas.
Wesoła brygada nie wygląda jakby miała ochotę ruszać się z drogi w las, a najlepiej pewnie wróciliby do domu, bo zimno mokro i jeszcze mgła. I jak tu żyć?
Pytanie co zrobi z tym Charlie
Oczywiście nadal mokro, mglisto. Widoczność ograniczona do 50m
@Lukas Benson:
W turze minęło ok 5-6 minut.
Cristal jak mogła ogarnęła młodego MacCoya, ale to jak z pomocą paramedyka na polu bitwy - ustabilizowała go żeby dało się go zanieść do prawdziwego lekarza, a ten jest w mieście.
Na oko Bensona noga chłopaka wygląda paskudnie - bo kości widać i w ogóle rzeźnia. Crista uwija się jak w ukropie, w tym czasie szeryf zajmuje się ręką Luka, żeby potem nie było że startuje w plebiscycie na Nagrodę Daltona
Jeszcze jakiś upierdliwy człowiek chce iść szukać tego Roya co zaginął. Bo nie ma oczywiście innych zmartwień tylko jakiś koleś co się odłączył bo może poszedł za potrzebą, albo kwiatków nazbierać.
Bestie które zabiliście przypominają wychudzone, cętkowane pumy... z kolcami na grzbiecie - tak wzdłuż kręgosłupa. Są o wiele mniejsze niż to, co zostawiła tamte ślady na drzewie. Wiec pewnie jednak Wyjec
Na koniec szeryf coś tam mamrocze pod nosem, zę trzeba młodego wynieść. Sam nie pójdzie. Jedna osoba musiałaby go nieść, druga ubezpieczać.
Zostaje też kwestia Jacka - trop stygnie.
Masz do dyspozycji Skova, Cristal, rannego MacCoya, 4 piesy z czego jeden lekko ranny i jeszcze 4 całe lemingi. Czyli łącznie 7 lemingów ludzkich. Jeden ma status MIA (Roooy!)
Oczywiście nadal mokro, mglisto. Widoczność ograniczona do 50m
@Turysta:
Turysta złapał stopa i jakoś tam dojechał w okolice docelową
Jest poranek, mglisto, ponuro. Mgła ogranicza widoczność do ok 50m
Podróż przebiegła gładko, tylko baba jak to baba - ma swoje fanaberie i zachciało się jej sikać w najmniej odpowiednim monecie
Poza tym już mamy kawałek ładny w docu, to nie mam się co tu produkować
@Piąty:
Gdyby nie mgła można by powiedzieć, że wstało już słoneczko. Wedle słów Pereiry tak ze 3h temu, no ale była taka miła i dobra i pozwoliła Piątemu odespać żeby nabrał sił przed niesieniem kaganka prawdziwej wiary wśród hererty... znaczy się zanim nie dotrą do miasteczka...
Poza stodołą jest mokro, paskudnie. Mgła wisi w powietrzu i ogranicza widoczność do 50m.
Na szczęście Pereira czeka z kawą i chyba czymś co żarcia, a przynajmniej zdążyła rozpalić ognisko
@Angel:
Angel znalazła na noc całkiem niezłą melinę - suchą, z szybami w jednym kawalku, a jak! taki bajer. To pewnie przez to szczęście ludzi z Vegas.
Noc minęła spokojnie, bez szaleństw i ekscesów. Angel nawet się wyspała, ogień też się dało rozpalić i teraz cieszy się spokojną, cichą samotnością.
Do miasta została godzina-półtorej drogi. W nocy Hill widziała światła w oddali, ale teraz nic nie widzi. bo mgła
Tak do 50m jeszcze jak cię mogę, ale potem już tylko biało i mglisto i w ogóle padaka
Interesuje nas plan Angel na "po śniadaniu"
@Tony:
Tony i ekipa dojechali do miasta. Znaczy prawie dojechali do miasta, ale Baker zawinął ich do ziemianki w której mieszka Patt bimbrownik i się towarzystwo z tej radości popiło
Rano pierwsy obudził się Bennet. Cały szpej ma na miejscu. Jednooki drzemie w fotelu, a Alishia na barłogu razem z Bennetem - ubrania tez maja na miejscu.
Słyszac poruszenie w miejscu libacji pojawia się gospodarz i zagania niecnie Benneta do legalnej pracy na kacu i to rano. Skandal
-----------
A teraz to na co wszyscy czekaliśmy