Chyba, że jak będziemy wiać z kurhanu to przy koniach będzie już czekać skacowany wilkołak
Nieee... Zostaje we wsi. Powinniśmy zdążyć przed wybudzeniem, wrócić. Chyba, że zginiemy. Wtedy solidarnie zginą wszyscy w okolicy
1) Co robią nasi hinduscy przyjaciele gdy my sobie tak nonszalancko penetrujemy grób?
2) Czy w korytarzu, tudzież przed wejściem są ślady walki? krwi? pazurów na kamieniach? wilczych łap w rozwłóczonej ziemi? podartych ubrań?