Łupieżca uśmiechnął się do siebie. Jego propozycja wywołała burzę i to nie tylko w Faerunie gdzie burza trwać powinna, ale też w mitycznej krainie która to miała być oderwana od rzeczywistości i służyć miała tylko śmieszkowaniu, czymkolwiek ono by nie było. Cóż, wygranie ramie w ramie z Bhaalem było co prawda ciekawą opcją ale jego słowa nigdy nie miały temu służyć, przekonanie mordercy by stanął po ich stronie było mało prawdopodobne zwłaszcza że nie mieli na tyle mocnych argumentów by go do tego przekonać. Jedyne na co liczył, to że ośmielony Pan Mordu potwierdzi ich przypuszczenia i otwarcie ogłosi swoją tożsamość. Cóż, w Podmroku tylko ci którzy knują mają szansę przetrwać a głos na Emmericha nie był w tej chwili tak istotny

- Diodo elektrownio, masz absolutną rację że opowiadając się po stronie miasta nie masz pewności zwycięstwa. Ale opowiadając się przeciw nam jedyne co osiągnęłaś to praktycznie pewność porażki, bo w tej chwili jest nas wciąż wystarczająco wielu by wymusić lincz. Miasto ma jeszcze dość sił by wyeliminować jedno z nocnych zagrożeń... a potem przekonamy się co dalej. Będzie przynajmniej wesoło, czyż nie?