Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2018, 23:42   #616
Czarna
 
Czarna's Avatar
 
Reputacja: 1 Czarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputację
Złamas miał rację, nie było co stać i wślepiać się w dziwną maszynerię. Mieli do wyboru albo sprawdzić o co chodzi, albo dać se siana. Nożownika charknęła od serca, celując plwociną w kupę złomu przed nimi. Miotacze ognia, działka…
- A jebać to - warknęła nagle i zanim głos rozsądku zdołał się przebić do resztek mózgu, skoczyła do przodu za cel obierając pieprzoną koparkę. Śliczny ze złamasami flankowali plamę. San Marino mogła zrobić coś głupiego i właśnie to robiła, wskakując na ubłocony, zdezelowany szajs.

- Emi! - Nix zdążył krzyknąć ale nie zdążył złapać żony. Ta czuła jak zwalnia przy każdym kroku. Bieg po mokrym osuwisku, w którym grzęzły buty przypominał bieg po bagnie albo wydmach. Człowiek chwiał się i musiał czasem podeprzeć się rękami by nie stracić równowagi. Ale przecież to tylko kilka kroków! Mimo wszystko więc udało się. San Marino wskoczyła na pudło tego czegoś. Musiała się podbić przy tym czymś, podciągnąć i wreszcie była… na dachu? No na jakimś pudle, w każdym razie na pudle tego czegoś.

Właściwie to nie było wcale takie duże. Przynajmniej na wysokość. Jak się stało przy tym na tym samym poziomie to ta “góra” sięgała człowiekowi gdzieś do piersi. Ale była jakaś dziwność. Gdy szamanka z góry dostrzegła jakąś szczerbę która jakby przedzielała pojazd na pół. Gdy tam zajrzała okazało się, że naprawdę jest on przedzielony na pół. I łączy go coś jak jakiś przegub czy inne ustrojstwo. Te dwie osobne części na tym całym gruzie też stały osobno. Każda przekrzywiona na tej krzywej nawierzchni w inną stronę. Ta połówka która była dalej od ekipy sprawdzającej miała właśnie te wszystkie ramiona, dźwigi czy co to tam było. A na tej na którą wskoczyła szamanka wyczuwała wibracje i dźwięki pracującego silnika. Detale w zapadającym mroku umykały bowiem tam już nie sięgało światło latarki Petera.

- No i co?! - krzyknął pytająco Paul nie wytrzymując napięcia i ciekawości chociaż pewnie wszyscy byli w podobnym stanie nerwów jak i on.

- Jajco kurwiu! - nożowniczka odpowiedziała przyjaźnie, drapiąc się po łbie i dumając co właśnie do jasnej cholery widzi. - Nie ma miotacza, ale za chuja nie wiem o co w tym chodzi! Jakby dwie maszyny złączone przegubem. Jak mamy podstawić bombę to pod tą część - stuknęła butem o blachę - Tu czuć wibracje, czyli silnik! Tylko nie wiadomo co będzie jak rozpierdolimy całość. Tu się wszystko sypie! Weźcie zdejmijcie blachę i odłączcie kabelki. Lepiej odwalić parę kilko stali niż parę ton gruzu!
 
__________________
A God Damn Rat Pack

Everyone will come to my funeral,
To make sure that I stay dead.
Czarna jest offline