W Ostatniej Karczmie gdzieś hen za Poznaniem
Dał pan Ambroży papudze zadanie
By wokół stolika chodząc zygzakiem
Karpatki kawałek zjadła ze smakiem
Nikt z gości nie wierzył, że jej się uda
Tym większe zdziwienie - cóż to za cuda!
Bo ptak z talerzem połknął ciasto na raz
Krem z dzioba oblizał. "Też mi ambaras"
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |