Carl szybko zorganizował grupy według wskazówek doktora Sofitresa, dodając jednak od siebie trochę, doszlifowując szczegóły, zupełnie jak za starych czasów gdy był pierwszym oficerem i był odpowiedzialny za wprowadzanie w życie kapitańskich planów. Nic szczególnego, ot rozdzielenie zaopatrzenia tak, by nawet po utracie sterowca lub rozdzieleniu każda grupa miała minimum sprzętu obozowego, zapasów i środków ratunkowych. Wojna i życie nauczyły przewidywać najgorsze i nie raz uratowało to Cabbage'owi skórę. Osobiście sprawdził każdą wydaną rację i przedmiot upewniając się że ludzie nie dostali bubli. Miło było dla odmiany przejmować się drobiazgami. Tym bardziej że wszystko szło po jego myśli i ludzie widzieli w nim swojego naturalnego przywódcę. Nawet przybycie nowej władzy nie odbierze mu tego. Swój ekwipunek sprawdził jako ostatni - większość drobiazgów bez problemu przytroczył do uprzęży przy kirkańskim polowym mundurze ze starymi dystynkcjami, upewnił się że jego grupa drobiazgi przydatne w tym niestabilnym otoczeniu - takie jak lina, oświetlenie czy saperka, pobrał przydziałową broń krótką i swój miecz oficerski, żywność, po czym zarządził sprawdzenie łączności między grupami. - Jesteśmy gotowi doktorze, grupy dostały przydziały, możemy ruszać.
__________________ Bez podpisu. |