Hans, podobnie jak kapłan, nieco zdziwił się zachowaniem Eriki. Dodatkowym szokiem była elfka, która sięgała po garłacz. Co się wyprawia? Mieli iść tam pojedynczo, okazało się, że poszli wszyscy. Jak to mawiał jego dziad: "kurwa moja mać". Hans postanowił mimo wszystko zadbać o bezpieczeństwo grupy i przebiegł na drugą stronę drogi, żeby sprawdzić, czy nie będą czekały tam na nich łażące trupy.