- Po to mamy tam iść? - spytał Areon - Macie sprawę to mówcie od razu. Załatwimy sprawę na miejscu i będziemy mieli spokój.
Dłoń miał blisko rękojeści miecza. Jednocześnie wzrokiem mierzył odległość strażników od nich. A także odległość od okna.
Może i jego krajan był tu królem, ale nie wszystkim zajmował się osobiście, a jego ludzie mogli załatwiać sprawy w cywilizowany sposób. A to nie znaczyło nic dobrego. |