Bernhardt zgadzał się z kompanami. - Zwiad jest pilnie potrzebny, ale cichy i nie na hurra. Khazadowie nas zaraz zdemaskują, jeśli pójdą z nami. Nie po to zaś wydajemy ciężko zarobione pieniądze, żeby je w błoto wyrzucać. Zwiadu sam się podejmę, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jak rozumiem kroki skierujemy do domu Etelki Herzen wypatrując strażników? Kopalnie na razie bym zostawił w spokoju. Nie mamy lin, haków, pochodni i innego potrzebnego ustrojstwa. |