Joanna Marszulik #10 Co dziwne, prochy działały na nią uspokajająco. Ha, może powinnam więcej zażywać tego cholerstwa, które mi aplikują? Lepiej myślę po tym...
Zmrużyła oczy, patrząc na małą sprzeczkę pacjentek. Zastanawiała się. Praktykant jest za daleko ode mnie. Może zauważyli to wczoraj...
Westchnęła. Ten kaftan ją irytował. Potrzebuję czasu do namysłu. I muszę poczekać na rozwój sytuacji. Ha, może nawet przejdę na rekonwalescencję? Poczekam, co konował zrobi. I ta reszta. |