- Wołali, chcieli bym do nich dołaczył.- odpowiedział niechętnie przypominając sobie obrazy- ich ciała gniły na moich oczach.
-Zawiodłem gdy najbardziej mnie potrzebowali.. Po wojnie, wszędzie roiło się od maruderów. Pewnej nocy napadli na naszą wioskę. Moja żona i córka.. zgineły na moich oczach.
- Nie- odpowiedział gdy nieco ochłonął- do tej pory udało mi się unikać konfrontacji.
__________________ Once the choice is made, the rest is mere consequence |