Sen to zdrowie.
Jeśli zielonoskóry wartownik oberwał podczas ataku na farmę (lub podczas sporu z którymś ze swych kompanów), to nic dziwnego, że teraz odsypiał tamto zdarzenie. No i z pewnością był pewien, że nikt nie przyjdzie w gości.
Taką dbałość o zdrowie warto było nagrodzić...
Przez moment Axel zastanawiał się, czy nie obrócić się na pięcie i odejść. Wszak była duża szansa, że ściągną sobie na głowy stada goblinów, a zysk z całej wyprawy zejdzie poniżej zera. Nie sądził, by w Ogrodach Morra złoto na cokolwiek się przydało...
W końcu jednak chęć skorzystania z okazji zwyciężyła I Axel pokazał Bernhardtowi na migi, że on złapie pokurcza za gardło, a Bernhardt walnie tamtego w łeb i ogłuszy.
Czasami zabijanie powodowało więcej hałasu, niż ogłuszanie, a poza tym... a nuż z goblina uda się wydusić jakieś informacje.
Axel poczekał, aż Bernhardt zatwierdzi plan, a potem po cichu ruszył w stronę śpiącego.