Wolfgang usiadł na kamieniu pod drzewem. Oparł się oburącz o swoją legę i obserwował wiatry magii. Techler obawiał się, że jak czarownica odkryje ich obecność będzie czarowała a dzięki jego uwadze zobaczy zagrożenie.
Mag spokojnie czekał i liczył, że kompanom uda się zwiad.